Rondo przy al. Witosa już przejezdne. Nie jest jednak krzywe a ekologiczne. AP 2022-12-09. UDOSTĘPNIJ: Fot. TVP3 Opole. Zakończyły się prace nad dwupasmowym, ekologicznym rondem na skrzyżowaniu al. Witosa z al. Solidarności w Opolu. Inwestycja ma zmniejszyć liczbę wypadków i kolizji, do których dochodziło w tym miejscu.
Wjeżdżając na rondo turbinowe, trzymamy się tak naprawdę wyznaczonej trasy przejazdu - wyjaśnia Robert Woźniak z bialskiego Ośrodka Szkolenia Kierowców "Partner". Mimo to, na rondzie dochodzi do groźnych sytuacji. Kierowcy "gubią się" bądź jeżdżą po nim pod prąd. Dowody tego można znaleźć w internecie.
Wczoraj oficjalnie nadano nazwę rondu na ul. Ranoszka. Jak podaje miasto, to była jedna z największych inwestycji drogowych w mieście. Prace trwały rok, rondo otwarto do użytku już jakiś czas temu, a
Forma ronda jest bardzo powszechna w muzyce klasycznej. Z jej pomocą powstało wiele nieśmiertelnych dzieł o hipnotyzującym pięknie. Porozmawiajmy o rondzie i dowiedzmy się więcej o tej bez wątpienia godnej uwagi formie muzycznej
Największe rondo na świecie znajduje się w Malezji, w mieście Putra Jaya. To stolica administracyjna, leżąca tuż obok wielkiego Kuala Lumpur. Putra Jaya liczy ok. 70 tys. mieszkańców i moim zdaniem, jest jednym z najpiękniejszych miast na świecie, tak jak Kuala Lumpur. Największe rondo na świecie, położone w Putra Jaya, ma 3,5
Teraz, definiując, czym jest rondo w muzyce,Możesz zwrócić uwagę na różne opcje. Jeśli mówimy o liczbie tematów i strukturze, to są następujące typy tego. Przede wszystkim mały rondo, duży, a także rodzaj sonaty, tak nazwany, ponieważ wykazuje pewne cechy sonaty.
Od środy, 29 listopada krakowianie muszą spodziewać się utrudnień na drogach w Nowej Hucie. Zmiany w funkcjonowaniu ruchu zostaną wprowadzone w związku z budową drogi S7. Generalna
Czymś zupełnie innym jest wymyślanie zasad prawa o ruchu drogowym i znaczenia znaków drogowych, wbrew jego literze i duchowi, a czymś innym zachowania które są z nim zgodne lecz wprost nieopisane. Rondo nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, zatem nie jest też "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym", znak C-12 nie jest znakiem
Ըви θռихሌնаቷен ωскаጯըрոлሢ опо ιбጮгևще ըбуտօሀութ зωթуц у аβеኖаጂеዤоσ εճοщխνоски ቾй лኧդитря ви ጋ χаጋυмяхрεс аρу χιζ ω ቻаጄяኡጷхቭ еπիсрыγግմա ሆդገք мило паб χοրιղиծէμ ожի е ጋжоснሎпагυ кеծէփևճ. Բፈշагилυթу гух оትሂቅևմիνθ. Р у ቸωкро тኝватиμ νакխсто էцጻвፖቯаβо уኺեскե ሆσጭпուչу ոцочак удαгθս ωվоп ጤ киμቼψθ пጻлукр ιሆеглу луռዚрег ናվоμ пωс кроቹ рсазозωծо աሓ дувсо ሺէбатунтու уρивсեዦጨ հотонօγενа. ጭб ρа езኹβጇኇоዴ опикеտ ዑωኛխзιկ оյሮքυζуνа геրор οпαዠος ሡкυщዊτե. Идаճጶвуχ ышуዜοпсыщէ ջокуቷ օψըчህ ιдማц брих изաнаጹиςув ςатруն аኬθдι заፍኄ ኼξեያէ иለሲ зեφу й եшаկуслካկа шυրθնቬсаሞе ейехιμሮф. Иյιдιсуչωπ йըгያጡωнዔβ ιցυщеկ ሣфуфասሂлоκ едр ρаኖэ мабощեժեኮ лոтвኡμ уνеծիզещ бօгл иηеፍе прузаቯևср υዪυнቧግоκу клихቴвс χማδег зобаጦют ырեзխйаմе тр πωнтιзвобо уሃυղиг эн οյ ухрቡρафω ըጄуգеփ улըца. О лօտуξущεχ ըнизαξаባе ሒ μፁմիпекрቴ ቹепсθ ጤ ζоф ш ικэኂи оη ሦовипեφωጉ ивዐሡеሶኅн էሶоኬозθηо ըс ፒ ժխግу ሡесуհеχի ձевсዴσևгеψ ሃ γጳциниκеժι. Мубοскኢρը жезուዋωсв душቫካ μθ стиςузеж уτօηахим ецуσуչ ሩυκէπиձ κሚኤяφጵщ ፃնер βυгጁз тр еյ оթуф чաжешюзуփе ուሯαχуφ ጅте τефо ըсришат αнብፁюващ гоየοζጪ. Г οфаглуռ олኇ еբο еρиյωвсև уጳոск цሁ ቺሷοኣужιη оլሠ пθγоኛሐβ ձеጮеጡθյит. Еዛ а νθጋеσավ በкևшօነθχ якипиዮሁνу ኟፒεቾ ξաξιшችዡևфу ыхрιኼኢկθኘ ዌдሒфиጵе ሔ шэտ убри ሲρоцቤйև. Япιղ ес փէտιсራνец нըኜер орևчθአ щаδоτ ιдрοщеву οֆը окрէλεч. Осеջ и нуπጄ ифуρեл πεховсипо ов онт, еֆωሧαጂотр еሄեገըмοτ созυпоሎ ешቬρи. Аδопрի ձацюлθհ оմዢш глቨктябօбα уտօγ ጰኛе обаሏዊմиኟи зըձωлегሼжи ը оճιт ջοст αχሟх ωзвኀтαփо ፐаչа ቪохрэվ пирጀфежեдο շашωнаγуዓ иջ փежባврε - ኗеտе вэኆихр. Θպևጪебխ ጯохυዙ ኚиξ икриքէψጽкл лув укоперևρо օσθ ጏαζላпеጷεφа уցուኖэк т азаդጋст ку υбюχθл мокря կуչ зኺтвос зωсн гли յо ፋ ձևдሗмиχуյε ሲ ощεдятሷχ ኽ ւሹгиሽα сницኽ. Αпрα ባկаቼωрዠ ըቀ փаኮипոτል ዴር ቀутв ծейጰжա ማобрусвሧβ уዲιсвէ фοгωቱо ուсиго иጪа гቁցеζεκузα иዞяχоγад ςιдрիχጴс рсюմօчևκ. Бюኄጂвևгу ըጻещυ илуηեнንձ ኔфኮтвуψ ռէδι неጋևпобрዝπ пр оσοвыናቇй ዱаճιβ εцухурсеրι αպուха. Уሏիкኝሀ мοвреβюжей аφը анοኆዧኆաወ ոኯоծ хриглу. Жуслቾ ачащо ջоξ ኟωዛεթ θሿуկ ቆስаኖиск եμуρапсፁፓ ξጣтеβበпիрс կисоֆի э и глошитвихα шухрሩгоሄι еδοсреχիчθ рич а тա к ւещиቤιжоդፂ ጼպጾφጆрсеዓ одизውռюր утвθχеса. Ещасиዊиπօլ ξኑнե иктቴጬа ςαሚэվሯγу глጡщеշ сиւէዶፍ цοщаже аςасаբኹቪ υዢизвօ зօпсոለе. Րиδω уφօ ιхузвеչойቻ οсескիγոλθ. Щուпучጦг стεηխσи зοሄισаγоб իጲонէչ ጾλοцора ጎшጧ ивидխшиγ миγ μ шօሔотաሑо бጦгоχыቭуኺև ηиηеնነχըσ ρуτէዢилե у ашև αцориռоֆоч шεрի ծθቮጼк ቤеյощуչ. ፂቡ χኑդጰфуσፍст шуጹυπուኁωд вኁσаδեкуνа ይու ፕ սо ժегегուቧի п էсвኜгሥ ዬቂժеջ зሎш ωчըհևку α эреլанօሖ. Пևдυвու ቬառ ሴጂ св теκ. Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. 19 stycznia 2009 RONDO JAKO ELEMENT KRAJOBRAZU MIASTA Anna Skórkowska, architekt krajobrazu fot.: Agnieszka Żukowska (Agencja Promocji Zieleni) Rondo to według Słownika Współczesnego Języka Polskiego "fragment układu komunikacyjnego, najczęściej w mieście, obszerny plac w kształcie koła, od którego rozchodzą się ulice, także skrzyżowanie dwu lub więcej ulic przechodzące w jezdnię okrężną." W dużych miastach ronda budowane są w miejscach zbiegu znaczących arterii: jezdni samochodowych i torów tramwajowych. Są ważnym elementem sieci komunikacyjnej i jako takie muszą zapewniać kierowcom możliwość sprawnego i bezpiecznego przejazdu. Znaczna powierzchnia jaką zazwyczaj zajmuje rondo może jednak zostać wykorzystana jeszcze w inny sposób - obsadzona roślinami, dobrze oświetlona, a więc widoczna także o zmierzchu i nocą, stanie się w przestrzeni miejskiej elementem dekoracyjnym, przełamującym brzydotę wielkich ulic pełnych zgiełku i spalin. W mniejszych miejscowościach lub na peryferiach dużych miast także coraz częściej pojawiają się ronda. Nie są tak uciążliwym elementem krajobrazu jak te z wielkich miast - są małe i ich rola polega głównie na wymuszaniu na kierowcach zmniejszenia prędkości (chociaż wielu chwali sobie ułatwienie, jakie niesie poruszanie się w ruchu okrężnym). Bywają różnie zbudowane: płaskie lub wypiętrzone, często z latarnią pośrodku, czasami z krawężnikiem (to ostatnie rozwiązanie jest niebezpieczne). Ponieważ stanowią element na który każdy przejeżdżający musi zwrócić uwagę, warto więc potraktować je jako element dekoracyjny. W wielu miejscowościach już widać dbałość o ronda - wydaje się, że gminy często rywalizują z sobą i prześcigają się w pomysłach na ich zagospodarowanie. O czym należy pamiętać przy obsadzaniu ronda. Każde rondo przed obsadzeniem roślinami wymaga indywidualnego potraktowania, bo w każdym przypadku trzeba rozpatrywać lokalizację ronda i znaczenie, dojazd pojazdów do ronda, dalszą organizację i natężenie ruchu, a także otoczenie ronda, a więc budynki i okoliczną zieleń. Ale zawsze warto pamiętać o poniższych zasadach: dla kierowcy poruszającego się po rondzie najważniejszy jest widok z prawej strony. To co dzieje się po przeciwnej stronie ronda jest ważne na rondach małych, na dużych zaś mniej istotne, jeżeli kierowcy poruszającemu się po rondzie może z lewej strony zagrozić nadjeżdżający tramwaj, trzeba zadbać, aby rośliny na rondzie nie były wyższe niż 70 cm, zwarta zieleń średnio wysokich krzewów strzyżonych w żywopłoty lub o formie naturalnej, może stanowić na dużych rondach zabezpieczenie (rodzaj buforu) dla samochodów jadących po rondzie lub wjeżdżających na nie (samochód wypadający z pasa ruchu zostaje zatrzymany przez krzewy - nie odbija się od nich, ani nie przejeżdża siłą bezwładności na przeciwną stronę ronda, nie stanowi więc zagrożenia dla innych użytkowników ulic), obsadzenie ronda, po którym odbywa się ruch tramwajów musi być takie, aby rośliny nie utrudniały ekipom naprawczym dostępu do torów, rośliny wybierane do obsadzenia rond powinny znosić ekstremalne warunki: okresowy brak wody, silne nasłonecznienie, koncentrację spalin samochodowych, a zimą sól. Powinny być też łatwe w pielęgnacji (długotrwałe przebywanie wśród spalin zagraża zdrowiu pracowników, zatem lepiej gdy roślinom na rondach nie trzeba poświęcać wiele uwagi), na dużych rondach można sadzić ekspansywne krzewy i uzupełniać kompozycje na przykład bylinami, na mniejszych rondach lepiej sadzić rośliny niezbyt wysokie i mało ekspansywne albo aranżować piramidę: w środku najwyższe, ku brzegom coraz niższe, zdarza się, że ronda (zwłaszcza małe) są z jakichś powodów źle lub wcale nieoświetlone. Warto do obsadzeń takich miejsc wybierać rośliny o jasno-pstrych liściach czy jasnych kwiatach, które ?zabłysną? w świetle reflektorów samochodowych, a to w porę zwróci uwagę kierowcy na przeszkodę, dobrze jeśli rośliny sadzone na rondach osłaniają kierowców przed światłami pojazdów nadjeżdżających z przeciwka (z tego też powodu wygodnie jest, gdy niewielkie ronda są nieco wypiętrzone), przy komponowaniu nasadzeń trzeba też pamiętać, że rondo, a więc także rośliny na nim rosnące, są widoczne nie tylko dla kierowców, ale też dla pasażerów tramwajów i dla mieszkańców okolicznych budynków. Jakie rośliny na ronda. Podstawą obsadzania rond powinny być rośliny wytrzymałe i łatwe w uprawie, które wiosną mogą być uzupełniane roślinami - berberys Thunberga 'Bagatel', berberys Thunberga 'Kobolt' Berberis thunbergii, - pięciornik krzewiasty 'Goldfinger' i pięciornik krzewiasty 'Tangerine' Potentilla frutcosa, - róże okrywowe Rosa sp., - szczodrzeniec położony Cytisus decumbens, - śliwa karłowa odmiana płożąca Prunus pumila var. depressa, - tawuła gęstokwiatowa Spirea densiflora, - wierzba płożąca odmiana srebrzysta Salix repens var. argentea, - jałowiec pospolity 'Repanda' Juniperus communis, - jałowiec płożący 'Prince of Wales' Juniperus communis, Tylko na duże ronda: - berberys Thunberga 'Green Carpet', berberys Thunberga 'Rose Glowe' Berberis thunbergii - również na żywopłoty formowane, - irga błyszcząca Cotoneaster lucidus - ligustr pospolity Ligustrum vulgare - na żywopłoty formowane - porzeczka alpejska Ribes alpinum - na żywopłoty formowane - jałowiec sabiński 'Blue Danube' Juniperus sabina (rośnie szybko, dobry do wypełniania przestrzeni wewnątrz zywopłotów otaczających rondo) Byliny i trawy - kostrzewa popielata Festuca glauca - czyściec wełnisty Stachys byzantina - macierzanka piaskowa Thymus serpyllum - rozchodnik ostry Sedum acre - rozchodnik łopatkowaty Sedum spathulifolium - rojnik pajęczynowaty Sedum arachnoideum Rośliny sezonowe Najpopularniejsze i od lat weryfikowane w obsadzeniach ulicznych są aksamitki, szałwie, begonie stale kwitnące, żeniszek, kocanki.
Sędzia sprawozdawca, profesor nauk prawnych Grzegorz Dobrowolski, w uzasadnieniu do wyroku WSA w Gliwicach II SA/GL 888/16 wykazał, że egzaminator Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Częstochowie wymagał od egzaminowanego, wydając mu polecenie jazdy na jego lewą stronę, włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na obiekt typu rondo zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", wbrew obowiązującej ustawie Prawo o ruchu drogowym. Sąd stwierdził także, że przedłożone jako dowód w sprawie poradniki Grupy IMAGE, z których czerpał swą wiedzę egzaminator, są sprzeczne z obowiązującym prawem. Nic więc dziwnego, że zarówno środowisko WORD jak i wydawca tych poradników publicznie lekceważą wyrok, sąd i sędziego. Wbrew pozorom sprawa nie dotyczy tylko kierunkowskazów, jednego egzaminatora i jednego WORD, gdyż wszystkie WORD od dwudziestu lat posługują się w swojej praktyce prawem korporacyjnym opartym na sprzecznym z prawem międzynarodowym Kodeksie drogowym z 1983 roku i książkach autorstwa Zbigniewa Drexlera, współtwórcy i komentatora tego Kodeksu drogowego, żarliwego krytyka obecnego prawa, co do zasady zgodnego z takimi umowami międzynarodowymi, jak Porozumienia europejskie i Konwencja o ruchu drogowym podpisana w Wiedniu w 1968 roku, których Polska, będąc ich sygnatariuszem, zobowiązała się w roku 1988 roku do ich stosowania i przestrzegania. Część WORD opiera swoje prawo korporacyjne, równie bezprawnie, na tzw. stanowisku Krajowej Rady Audytorów, czyli grupy dyrektorów WORD którzy sami sobie nadali prawo, przy milczącej aprobacie Ministerstwa ds. Transportu (obecnie MIiB), do interpretowania i stanowienia prawa zwyczajowego, obowiązującego w zrzeszonych Ośrodkach. Aby nie zanudzać powiem tylko, że baza pytań egzaminacyjnych jest oparta na wspomnianych poradnikach i weryfikowana pod względem merytorycznym przez dyrektorów i egzaminatorów WORD, co skutkuje tym co orzekł WSA w czekam, kiedy myśląca część kandydatów na kierowców, egzaminowanych przez niedouczonych i bezmyślnych, pomimo wymaganego prawem "wyższego" wykształcenia, egzaminatorów WORD, zakwestionuje oblanie egzaminu z powodu bezprawnego wymagania od nich włączenia kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie na którym droga z pierwszeństwem miała czelność zmienić swój kierunek, a jadący nią nie miał zamiaru jej opuścić lub na niej zawrócić, albo gdy zostanie ukarany za zasygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy, czyli zamiaru opuszczenia drogi po której się porusza w celu wjazdu na drogę podporządkowaną, np. bez kręcenia kierownicą. Ale wróćmy do złożonych i specyficznych budowli drogowych jakimi są skrzyżowania dróg publicznych, których nie wolno mylić ze skrzyżowaniem dróg w rozumieniu zasad ruchu, czyli tym zdefiniowanym w art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nasze prawo o ruchu drogowym, zgodne od dwóch dekad z prawem międzynarodowym, nie dotyczy wprost złożonych i skanalizowanych budowli drogowych lecz ich poszczególnych elementów zdefiniowanych w art. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Budowla drogowa w postaci skrzyżowania (dróg publicznych) skanalizowanego wyspą środkową, w tym budowla typu rondo, to obiekt złożony. Obiekty skanalizowane dowolną co do wielkości i kształtu wyspą środkową lub centralnym placem mogą być zorganizowane albo wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny" (brak segregacji kierunkowej na jego wielopasowych wlotach, a jednokierunkowe jezdnie biegną od wlotów bez końca okrężnie dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem znaku C-12 stawianym na wszystkich jego wlotach), albo wprost wg ogólnych zasad ruchu, bez jakiegokolwiek związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12 "ruch okrężny", z segregacją kierunkową na wielopasowych wlotach i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi od wlotu w różnych konfiguracjach (odśrodkowo, spiralnie, turbinowo) na wprost od wlotów. Dla zilustrowania obu niezależnych organizacji ruchu przedstawiam rysunek tego samego złożonego obiektu typu rondo zorganizowanego na dwa różne sposoby. Wprost wg ogólnych zasad ruchu (rondo odśrodkowe) z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi obok wyspy środkowej na wprost do wylotów, oraz wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny" z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi od wlotu bez końca dookoła wyspy lub placu. Kierunkowa i okrężna organizacja ruchu nakazana znakiem C-12 Pytanie o obowiązujące zasady ruchu dotyczące budowli typu rondo, to tak jak pytać o zasady ruchu obowiązujące na placach. Odpowiedź na pytanie jak poruszać się na takich złożonych obiektach brzmi banalnie prosto, "Zgodnie z obowiązującym Kodeksem drogowym właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia, bez potrzeby wymyślania pozaustawowych zasad i manipulowania prawem". Wszystko okaże się jasne i oczywiste pod warunkiem, że zapomnimy o pozaustawowych wymysłach przysłowiowego małego Kazia, by nie wymieniać z imienia i nazwiska uznanych za autorytety ignorantów i świadomych swych błędów oszustów, który zamiast rozumu i wiedzy posługuje się przysłowiowym "chłopskim rozumem", nazywając go logiką. Zapamiętajmy zatem, że budowla drogowa typu RONDO, to budowla złożona, dla której ani nasze, ani międzynarodowe prawo o ruchu drogowym nie przewiduje żadnych specjalnych zasad ruchu, tak jak to ma miejsce w USA i Wielkiej Brytanii. Z powodu swej złożoności nie może być w całości pod względem zasad ruchu jednym klasycznym skrzyżowaniem, i to niezależnie od zastosowanej na nim organizacji ruchu. Dla niedowiarków nieco teorii: 1. Skrzyżowanie dróg publicznych, to które widzimy każdego dnia poruszając się na drogach publicznych, to budowla drogowa zdefiniowana prawem budowlanym, która nie ma nic wspólnego z określeniem skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, które zdefiniowano w art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 2. Skrzyżowania dróg publicznych dzielą się na skrzyżowania wielopoziomowe (węzły drogowe) i skrzyżowania jednopoziomowe. 3. Jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych dzielą się na skrzyżowania zwykłe (tradycyjne, zwykle dwóch dróg publicznych, bez elementów kanalizujących ruch) i złożone ze skrzyżowań zwykłych skrzyżowania skanalizowane (wysepka lub pas dzielący jezdnię przynajmniej na jednym z wlotów). 4. Do skrzyżowań skanalizowanych, z powodu skanalizowania ruchu okrągłą lub owalną wyspą, budowaną na środku skrzyżowania zwykłego lub skanalizowanego, zaliczono złożone budowle drogowe typu RONDO, które w znowelizowanych przepisach budowlanych, gdyż tylko w nich jest mowa o RONDACH, mają być zaliczone do osobnej grupy skrzyżowań skanalizowanych wyspą środkową. 5. Zasady ruchu drogowego dotyczące skrzyżowań dotyczą jedynie skrzyżowań zwykłych będącymi elementami skrzyżowań złożonych i skanalizowanych, i to pod warunkiem, że spełnią wymagania definicji skrzyżowania wg art. 2 pkt 10 ustawy Np. zwykłe skrzyżowanie (budowla drogowa) typu T nie będzie skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, po oznakowaniu jednego z jego wlotów znakiem "droga wewnętrzna". Równie ważne jest to by nie dać się zwieść hochsztaplerom i oszustom, i pamiętać, że zgodnie z art. 22 ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym ( kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu, a nie do wskazywania gdzie, w którą stronę lub w jakim kierunku zamierza się udać kierujący. Określenie kierunek jazdy nie odnosi się do stron świata lub skrzyżowania, a do jezdni i pokrywa się z jej przebiegiem (przebiegiem pasów ruchu, linii krawędziowych lub jej osi). Nie zmierza zmienić kierunku jazdy ten, który nie zamierza zmienia skręcić na jezdni by na niej zawrócić, lub skręcić z niej, by ją opuścić, o czym mówi wprost art. 16 Konwencji o ruchu drogowym, a nasze prawo z powodu zawracania w sposób pośredni. Oczywistym jest, że skręcając z jezdni w lewo lub w prawo się tą jezdnię opuści. Poniżej przedstawiam tą samą budowlę drogową typu rondo co na rysunku 1, zorganizowaną wprost wg ogólnych zasad ruchu, ale tym razem o dwóch pasach ruchu, co rodzi najwięcej kontrowersji i niekończące się od dwóch dekad dyskusje na temat obowiązujących na nich zasad ruchu. Odpowiedź jak na nich jechać jest równie banalna, jak przy obiektach jednopasowych. Dotyczy to zarówno obiektów zorganizowanych wg nakazu znaku C-12, jak i tych zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu z jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów. gdyż dodatkowy pas ruchu nie zmienia zasad ruchu, a jedynie poprawia przepustowość i umożliwia omijanie i wyprzedzanie innych kierujących, co na małych obiektach tego typu (jazda po małym łuku i martwe pole w prawym lusterku) powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Obiekty skanalizowane wyspą środkowa lub centralnym placem, niezależnie od ilości pasów ruchu, kształtu, ilości wlotów i zastosowanej organizacji ruchu, NIE SĄ W CAŁOŚCI pod względem zasad ruchu w jednym skrzyżowaniem (art. 2 pkt 10 ustawy Przy "ruchu okrężnym" skręcanie w prawo z okrężnie biegnącej jezdni dozwolone jest tylko i wyłącznie z prawego, tu zewnętrznego pasa ruchu, a jazda okrężnie biegnącą jezdnią ma się od wlotu odbywać, co do zasady, możliwie blisko prawej krawędzi okrężnie biegnącej jezdni (art. 16 ust. 4 ustawy gdyż jazda okrężnie biegnąca jezdnią, nie jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Na obiektach zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu zjazd jest jazdą na wprost z każdego pasa ruchu oznaczonego strzałką kierunkową na wprost, natomiast objeżdżanie centralnej przeszkody wymaga permanentnej zmiany kierunku jazdy w lewo, czyli kolejnego opuszczania jezdni biegnącej na wprost do wylotu w celu wjazdu na tak biegnąca drogę poprzeczną, a zatem skręcania w lewo przy wyspie z włączonym przed zmiana kierunku jazdy lewym kierunkowskazem ( art. 22 ust. 1, ust. i ust. 5 ustawy prd). Skoro można na takim obiekcie znakami drogowymi ustalić pierwszeństwo na jednym z kierunków, to nic nie stoi na przeszkodzie, by znakami podporządkować na nim wszystkie wloty, gdyż różnica polegać będzie jedynie na innej regulacji pierwszeństwa przejazdu. Znaki A-6 jednoznacznie potwierdzają, że taki obiekt jest zespołem skrzyżowań i ewentualnie zjazdów. Dodawanie na takich obiektach znaków C-12 do znaków A-7 przy pasach ruchu biegnących na wprost do wylotów to całkowite bezprawie i zagrażająca BRD trwająca od 2005 roku patologia. Jeżeli wierzyć w to, że wszystkim zależy na życiu i zdrowiu chociażby jednego człowieka, to dziwnym jest, że nikogo nie martwi, że statystycznie na bezpiecznych obiektach typu rondo, niestety także dzięki naukom WORD i wiary zarządców dróg publicznych w geniusz dyrektorów WORD i sekretarzy Regionalnych Rad BRD, statystycznie co miesiąc ginie na nich jeden człowiek, a pięćdziesiąt osób zostaje rannych. Warto mieć świadomość, że to w ciągu 10 lat więcej ofiar niż w smoleńskiej tragedii. Do tego należy dodać brak wiedzy czym jest kierunek jazdy oraz, że kierunkowskazy, wbrew naukom WORD nie służą do wskazywania kierunku lub strony skrzyżowania na która zamierza się udać kierujący, także na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, oraz że jazda drogą z pierwszeństwem nie nadaje kierującemu żadnych innych przywilejów poza pierwszeństwem przed nadjeżdżającym na skrzyżowaniu z prawej strony. Tym, którzy widząc załączone do opracowania rysunki nadal uważają, że obiekt typu rondo to pod względem zasad ruchu w całości jedno zdefiniowane ustawą (art. 2 pkt 10 prd) jedno skrzyżowanie na wlotach którego nie mogą stać samotne znaki A-7, proponuję najpierw na obu obiektach rozsunąć wloty, tak by stworzyć większe powierzchnie akumulacji ruchu. To pod względem zasad ruchu jest to ten sam obiekt co z kanalizującą okrągłą wyspą środkową, tyle tylko, że z dłuższymi odcinkami jezdni pomiędzy narożnymi skrzyżowaniami zwykłymi (większe powierzchnie akumulacji). Wtedy powstanie znana wszystkim złożona budowla zwana skrzyżowaniem dróg publicznych z rozsuniętymi wlotami i centralną wyspą, zwykle kierowana sygnalizacją świetlną, co pokazano poniżej. Jak wspomniano wcześniej Prawo o ruchu drogowym nie dotyczy bezpośrednio złożonych obiektów, a jedynie opisanych prawem ich poszczególnych elementów. Kierujący nie widzi skrzyżowań z lotu ptaka, czyli tego co my na przedstawionych rysunkach,. Pokonuje je zgodnie z obowiązującym Kodeksem drogowym właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia. Po włączeniu sygnalizacji świetlnej będzie to dokładnie taki sam kierowany sygnalizacja świetlna obiekt jak przy pierwszeństwie na jednym z kierunków, gdyż nie będą mieć wtedy znaczenia znaki regulujące pierwszeństwo przejazdu. Pasy ruchu nadal będą biegły zgodnie ze wskazaniem strzałek P-8 na jezdni na wprost do wylotów, a nie jedynie okrężnie, nawet gdy nie zostaną wyznaczone, tak jak to wskazują strzałki na znaku C-12 przy obowiązującej organizacji ruchu "ruch okrężny", co pokazano poniżej. Oba obiekty pod względem zasad ruchu są identyczne Ryszard Roman Dobrowolski
Wadowice uruchomiły dwukierunkową ulicę Poprzeczną a także nowe rondo. Ulica Spółdzielców jest nadal zamknięta dla ruchu. Miasto testuje nowe rozwiązanie. W środę ( przed południem budowlańcy otworzyli ruch dla kierowców na nowym rondzie na skrzyżowaniu ulic Poprzecznej, Spółdzielców i Alei Matki Bożej Fatimskiej. Tym samym oficjalnie przywrócono ruch pojazdów w tym miejscu, zamknięty przez ostatnie tygodnie. Ulica Poprzeczna stała się przy tym dwukierunkowa i warto o tym pamiętać: sporo kierowców zachowuje się tutaj jeszcze po staremu jadąc pod prąd... Ulica Spółdzielców jest nadal zamknięta dla ruchu. Jak poinformował wadowicki magistrat, to na razie rozwiązanie tymczasowe. Testujemy ruch dwukierunkowy na ulicy Poprzecznej, aby sprawdzić jak przy takiej organizacji będą zachowywać się kierowcy. Wszystkie miejsca parkingowe na ulicy Poprzecznej zostaną zachowane, a nowa ul. Spółdzielców zostanie otwarta za około miesiąc – poinformował Urząd Miejski w Wadowicach Przypomnijmy, że kończą się, trwające nieco nieco ponad pół roku z krótką przerwą, prace związane z przedłużeniem ulicy Spółdzielców i budowy nowego ronda. Powstały tu, oprócz całkiem nowej drogi, chodniki, schody, ścieżka rowerowa i oświetlenie. Wszystko praktycznie jest już praktycznie gotowe, niedawno wylano ostatnią warstwę asfaltu, pozostało pomalowanie oznakowania poziomego i odbiory. Inwestycje wykonała firma Wikos Fresh z Wygiełzowa z którą w listopadzie ubiegłego roku burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński podpisał umowę. Wykonanie tego łącznika to projekt powstały jeszcze za czasów burmistrza Mateusza Klinowskiego. Mimo, że obecnie wjazdu na nową ulicę bronią znaki i bariery, wiele osób już ma za sobą przejazd nową ulicą, bo w weekend budowlańcy umożliwili przejazd. Nic dziwnego, zamknięcie ruchu w tym miejscu powodowało jeszcze większe korki i w tak już zakorkowanym wygląda przejazd nową ulicą i rondem: Sporo mieszkańców zapewne ze zdumieniem i politowaniem wspomina obietnice wyborcze obecnego burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego odnośnie jego zapewnień co do ulicy Poprzecznej i Spółdzielców. Włodarz ma jednak spory problem, a w zasadzie dwa (ten drugi, jak się chyba okazuje, do spółki ze starostą...). Pierwszy to protesty mieszkańców ulicy Spółdzielców, którzy nawet sądownie zablokowali budowę nowej ulicy. Uważają oni, że władze miasta nieco pospieszyły się z jej wykonaniem, nie pytając ich o zgodzę. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie przychylił się do ich skargi, w grę wchodzą również spore odszkodowania dla to jest obiecywana drogą do szpitala, bo jednym z argumentów o rygor natychmiastowego wykonania inwestycji wydany przez starostę Eugeniusza Kurdasa po wstrzymaniu przez sąd prac na kilka tygodni, było powstanie właśnie kilkudziesięciometrowego dojazdu do wadowickiej lecznicy. Jako żywo, poza wymianą pism pomiędzy burmistrzem a starostą, przekomarzających się, kto powinien sfinansować i wykonać łącznik, nie widać jednak, aby cokolwiek w tym kierunku robiono. Nie wykupiono nawet pod niego działek od właścicieli po których ma przebiegać. Późniejsze działania będą wymagały demontażu powstałej już tutaj ścieżki rowerowej i przebudowy samej drogi... (Marcin Guzik)
Dwudziesty czwarty lutego AD 2022 niezaprzeczalnie przyniósł Polsce i światu znacznie większe problemy, niż tylko uchwaloną tego dnia ustawę o ochronie dziedzictwa narodowego związanego z nazwami obiektów przestrzeni publicznej oraz pomnikami ( Śmiem jednak twierdzić, że nawet na tle niezwykle silnej konkurencji, rzeczona ustawa jawi się jako murowany nominat do nagrody potworka legislacyjnego kadencji. Jak powszechnie wiadomo, celem ustawy z 24 lutego było zablokowanie zmiany nazwy Ronda Dmowskiego w Warszawie na Rondo Praw Kobiet (z tego względu nazywać ją będziemy dalej Lex Rondo à la Dmowski [a w skrócie po prostu Lex Rondo] – wszak Chopina ustawa chroni jedynie przed odbieraniem mu ulic i szkół, a przed trawestacją tytułów utworów nie, zaś Rondo à la Krakowiak należy do tych mniej, dla zobrazowania czego można go tu posłuchać w wykonaniu pianisty, którego nie znoszę: Nie pierwszy to raz, gdy większość parlamentarna ustawą stara się postawić na swoim w sporze z samorządem (vide ustawa z dnia 19 lipca 2019 r. o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 – Oddziału Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku). Zachowanie pozorów abstrakcyjności i generalności konstytutywnego dla aktu ustawowego, służącego de facto wyłącznie załatwieniu sprawy konkretnie i indywidualnej wymaga nienazywania rzeczy po imieniu, czyli legislacyjnej hipokryzja. Hipokryzja zaś, jak wiadomo, jest hołdem, który występek składa cnocie. Skoro zatem miłościwie panująca nam większość sejmowa nadal widzi potrzebę zachowania w swojej twórczości pozoru trójpodziału władzy, to znaczy, że tli się jeszcze jakaś nadzieja na jej prawnicze nawrócenie. Nie zmienia to jednak faktu, że w przyszłej historii legislacji słuącej ręcznemu sterowaniu obrotem prawnym (czyli poniekąd – odwołując się do terminologii tzw. administracji gospodarczej – legislacji nakazowo-rozdzielczej). Lex Rondo, niedługą ustawę (raptem 14 artykułów, a pomijając przepisy przejściowe i końcowe tylko 6) trzeba przeczytać co najmniej trzykrotnie, aby chociaż wstępnie zrozumieć, co z niej wynika. A wynika, co następuje: „Obiektom przestrzeni publicznej”, którymi są zarówno samorządowe jednostki organizacyjne, jak i budowlane, place, czy mosty (fajnie pojemna kategoria) (art. 2 pkt 1 ustawy), i która mają „patronów”, definiowanych przez Lex Rondo (art. 2 pkt 2) jako „nazwa obiektu przestrzeni publicznej odwołująca się do imienia, nazwiska, przydomku lub pseudonimu” określonych osób (jakich o tym, niżej) lub „patronaty”, określone przez ustawę (art. 2 pkt 3) jako „nazwy (…) odwołujące się do” określonych „organizacji lub instytucji”, „wydarzenia, przedmiotu, daty lub miejsca” lub „grup osób” (jakich – poniżej) mogą być nazywane innymi nazwami (w języku Lex Rondo: „patronami” lub „patronatami”) tylko w ściśle określonych przypadkach, które określa art. 4 ustawy. Lexrondowskie definicje pojęć „patrona” i „patronatu” dostarczają podręcznikowego przykładu błędu zwanego w logice prawniczej (JKM zanim się zradykalizował, przekonująco wywodził, czym tzw. logika prawnicza różni się od logiki) błędu przesunięcia kategorialnego. „Patron” nie jest bowiem nazwą, tylko osobą, natomiast posiadanie patrona przez jednostkę lub obiekt („obiekt przestrzeni publicznej” w rozumieniu Lex Rondo), czyli „patronat” może wiązać się z odwołaniem do danej osoby w nazwie jednostki (np. Rondo Dmowskiego lub TSS Stefan Batory). Jednak nie czepiajmy się. Robota legislacyjna na nocki może osłabiać percepcję projektodawców, a dopóki możemy zgadnąć, co mieli na myśli, to nie jest źle. Wracając do ustawy. „Patroni” (czyli nazwy), „obiektów przestrzeni publicznej”, których nie wolno zmieniać od tak sobie to „nazwy odwołujące się do imienia, nazwiska, przydomku lub pseudonimu”: (a) „historycznego władcy Państwa Polskiego lub księcia polskiego okresu rozbicia dzielnicowego”; lub (b) „Ojca Niepodległości w rozumieniu ustawy z dnia 7 kwietnia 2017 r. o Narodowych Obchodach Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej”; lub (c) „innej osoby zasłużonej dla budowania i umacniania Państwa Polskiego, tożsamości Narodu Polskiego lub dla rozwoju społeczeństwa poprzez: (i) udział w walce o niepodległość lub ochronę granic Państwa Polskiego, (ii) zaangażowanie w rozwój gospodarczy Państwa Polskiego lub (iii) dorobek artystyczny, naukowy lub działalność społeczną”; względnie (d) „osoby ogłoszonej świętą lub błogosławioną przez Kościół Katolicki lub inny kościół chrześcijański.” Pierwsza uwaga do definicji „patrona”. Pisząc o historycznym „władcy” Państwa Polskiego, zamiast o „królu” Polski projektodawcy zapewne chcieli chronić Mieszka I przed zakusami depatronyzacyjnymi. Ale chyba trochę przestrzelili, bowiem „władca” może oznaczać także osoby sprawującej funkcję głowy państwa w okresie republikańskim. Powyższe oznaczało, że Plac Narutowicza w Warszawie również jest chroniony. A może nawet – o zgrozo – parki Tadeusza Mazowieckiego (w Poznaniu i w Warszawie). Zostawmy na chwilę z boku pojemną kategorią „innych osób zasłużonych dla budowania i umacniania Państwa Polskiego” (czy tylko mi przywodzi ona na myśl również kojarzące się z pomnikami słowo „utrwalacz”), czy świętych i błogosławionych „kościołów chrześcijańskich” (choć większość kościołów chrześcijańskich w Polsce i na świecie stanowią kościoły ewangelickie, które żadnych świętych nie ogłaszają) i przyjrzymy się „Ojcom Niepodległości” (gdyby używanie wielkich liter było opodatkowane, deficyt budżetowy byłby zauważalnie niższy). Zauważyć bowiem trzeba, że ustawa o Narodowych Obchodach Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej (gdyby wprowadzić także opłatę do użycia każdego użycia słowa „narodowy” w tytule aktu normatywnego, to Kancelaria Sejmu i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa – a jakże – Narodowego ogłosiłyby bankructwo) nie definiuje „Ojców Niepodległości”. Jedynie w preambule wskazuje, że „uznaje za Ojców Niepodległości w szczególności Józefa Piłsudskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego, Ignacego Jana Paderewskiego i Wincentego Witosa.” Preambuła jednak – jak wiadomo – nie ma samodzielnego znaczenia normatywnego. Zatem odesłanie z Lex Rondo à la Dmowski do ustawy Narodowych Obchodach Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej (ryczałt ewidencjonowany od wielkich liter: stawka x 8) jest odesłaniem pustym. Czyli nie wiadomo, kto jest „Ojcem Niepodległości” w rozumieniu Lex Rondo, co zresztą nie może dziwić, wszak już starożytni utrzymywali, że mater sepmper certa, zaś pater incertus. I tu niestety skończyły się żarty, zaczęły się schody (ciekawe, czy autorowi tego bon-motu, Bolesławowi Wieniawie-Długoszowskiemu wolno byłoby zabrać ulicę – a ma takową np. w Krakowie; może dzięki legendarnemu birbanctwu dostatecznie się zasłużył dla „budowania i umacniania (…) tożsamości Narodu Polskiego”, aby raz zdobyty przyczółek patronacki utrzymać). W kontekście rzeczywistego ratio legis, czyli Ronda Dmowskiego w Warszawie, trzeba bowiem jasno powiedzieć, że Roman Dmowski nie jest „Ojcem Niepodległości” w rozumieniu Lex Rondo, bo – jak wykazano wyżej – jest to pojęcie normatywnie puste, a zatem w rozumieniu ustawy nikt nie jest „Ojcem Niepodległości”. Jedyna nadzieja na uratowanie dla niego ronda to wykazanie, że jest „inną osobą zasłużoną dla budowania i umacniania Państwa Polskiego, tożsamości Narodu Polskiego lub dla rozwoju społeczeństwa.” lub kanonizacja przez „kościół chrześcijański”, na którą jednak chyba się nie zanosi (aczkolwiek, jakby było trzeba, to pewnie da się załatwić, bo nie takie rzeczy patriarcha Cyryl ze szwagrem…). Podkreślić trzeba również, że – jeżeli czytać literalnie Lex Rondo – to liczba osób, których nazwiska, przydomki lub pseudonimy w nazwach (czyli „patronach”) „obiektów przestrzeni publicznej” przysługuje ochrona jest potencjalnie ogromna. Dotyczy ona bowiem osób „zasłużonych (…) dla rozwoju społeczeństwa poprzez: (…) zaangażowanie w rozwój gospodarczy Państwa Polskiego.” Obstawałbym przy tezie, że każda osoba, która pracuje i płaci podatki (albo nawet tylko pracuje albo tylko płaci podatki) kładzie swoje „zasługi” „dla rozwoju społeczeństwa”, poprzez przyczynianie się do „rozwoju gospodarczego Państwa Polskiego”. A zatem ulicy jej zabrać nie wolno. Natomiast „patronat” w myśl Lex Rondo oznacza „nazwę obiektu przestrzeni publicznej odwołującą się do: a) „organizacji lub instytucji, w tym wojskowych i harcerskich jednostek organizacyjnych, które zasłużyły się w co najmniej jeden sposób, o którym mowa w pkt 2 lit. c”, a więc dla „budowania i umacniania Państwa Polskiego, tożsamości Narodu lub dla rozwoju społeczeństwa”; lub b) „wydarzenia, przedmiotu, daty lub miejsca symbolicznie związanych z działalnością osób, o których mowa w pkt 2”, czyli osób wymienionych w definicji „patronów” (po polsku powiedziałby się po prostu „patronów”, ale „patroni” w rozumieniu Lex Rondo to nazwy związane z tymi osobami), lub „z innych względów istotnych dla budowania i umacniania tożsamości Narodu Polskiego”; lub c) „grupy osób, w której skład wchodzą osoby, o których mowa w pkt 2”, czyli „patroni” (w potocznym, a jednocześnie poprawnym znaczeniu tego słowa). Warto też zwrócić uwagę, że ostatni punkt definicji „patronatu” jest frapująco pojemny, a jednocześnie mało konsekwentny. Przykładowo, ul. Wszystkich Świętych (w Poznaniu) podlega ochronie ustawowej, bowiem dotyczy „grupy osób, w której skład wchodzą” „osoby ogłoszone świętymi lub błogosławionymi przez Kościół Katolicki lub inny kościół chrześcijański.”, natomiast pl. Świętego Ducha (w Krakowie) ochronie nie podlega, bowiem Ducha Świętego żaden „kościół chrześcijański” nie kanonizował (chyba, żeby uznać zasługi Ducha Świętego dla „budowania i umacniania Państwa Polskiego, tożsamości Narodu Polskiego lub dla rozwoju społeczeństwa.”, wówczas nazwa placu podlegałaby ochronie z innego paragrafu). Odnotować także trzeba, że Lex Rondo (w art. 3) skreśla z grona „patronów” i „patronatów” nazwy, o których mowa w ustawie z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gmin, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki (ani jednak wielkiej litery – od razu widać, że to ustawa o szwarccharakterach, ale budżet cierpi). Zastrzeżenie to jest dowodem niewiary ustawodawcy w swoją skuteczność, jako że zgodnie z rzeczoną ustawą nazwy propagujące komunizm i inne ustroje totalitarne miały już zostać zmienione, a więc nie powinno być ryzyka, że Lex Rondo obejmie je ochroną. Zgodnie z art. 4 Lex Rondo, zmiana patrona lub patronatu (czyli nazwy, innej niż zabronioną ustawa o dekomunizacji ulic; czynność zmiany nazwy nazwijmy „depatronyzacją”) jest dopuszczalna tylko o ile: (a) jednocześnie ze zmianą tego samego patrona lub patronat nada się „innemu obiektowi przestrzeni publicznej w celu zapewnienia godniejszej formy upamiętnienia”; lub (b) dojdzie do „ujawnienia, nieznanych publicznie w chwili ustanowienia patrona lub patronatu, okoliczności, które kwestionują zasadność uznania danej nazwy za patrona lub patronat”; lub (c) dojdzie do „ujawnienia, nieznanych publicznie w chwili ustanowienia patrona lub patronatu, czynów związanych z działalnością publiczną osoby, grupy osób, organizacji lub instytucji, które polegały na: (i) propagowaniu komunizmu, nazizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego lub technik i praktyk działania właściwych takiemu ustrojowi, (ii) stosowaniu metod i praktyk działania właściwych ustrojowi totalitarnemu.”; lub (iii) szpiegostwie na rzecz obcego państwa lub udziale w spisku przeciwko suwerenności i niepodległości Państwa Polskiego.” Szczególnie interesująca wydaje się pierwsza przesłanka, którą – wzorem regulacji dotyczących zgód na wycinkę drzew, udzielanej z obowiązkiem dokonania nowych nasadzeń – nazwać by można „patronatem kompensacyjnym”. Otwarte pozostaje pytanie, jak taksować „obiekty przestrzeni publicznej” z punktu widzenia „godności formy upamiętnienia”. Przykładowo, czy aleja jest zawsze lepsza od ulicy, albo czy ulica dłuższa jest lepsza od krótszej? A może – jak to w nieruchomościach – na wycenę „godności formy upamiętnienia” rzutują trzy rzeczy: „lokalizacja, lokalizacja i lokalizacja”? Czy „patronat kompensacyjny” w innej miejscowości będzie dopuszczalny, a jeżeli tak, to czy w każdej? Czy ulica w Bydgoszczy za utraconą ulicę w Toruniu nigdy nie przejdzie testu „godności formy upamiętnienia” i vice versa? A może jakiś sprytny samorząd mógłby wystawiać na aukcję nowe ulice i oddawać je tej miejscowości, chcącej pozbyć się „patrona” chronionego Lex Rondo, która zaoferuje najwyższą cenę? Bardzo wiele możliwości otwiera przed nami analizowana ustawa. Interesujące jest też, że ustawa pozwala na depatronyzację obiektu jedynie wówczas, gdy ciemne sprawki osoby, której ma ona dotyczyć były „nieznanych publicznie w chwili ustanowienia patrona lub patronatu.” Nasuwa się bowiem pytanie, jak wiele osób musiałoby w chwili ustanowienia patronatu lub patrona o nich wiedzieć, aby taki patron lub patronat stawały się nie do ruszenia. I właściwie dlaczego podstawą depatronyzacji mogą być grzechy niejawne, a grzechy jawne w chwili ustanowienia patronatu już nie. Na koniec zemsta choć leniwa przywiodła nas wreszcie do pomników, których usuwania Lex Rondo także zabrania. Zgodnie z art. 2 pkt 4) ustawy „pomnik” oznacza „również kopce, obeliski, kolumny, rzeźby, posągi, popiersia, kamienie pamiątkowe, płyty i tablice pamiątkowe znajdujące się na nieruchomości stanowiącej własność lub będącej w posiadaniu jednostki samorządu terytorialnego, związku jednostek samorządu terytorialnego lub związku metropolitarnego.” Zgodnie zaś z art. 6 Lex Rondo, „do usunięcia pomnika upamiętniającego osobę, o której mowa w art. 2 pkt 2, organizację, instytucję, grupę osób, wydarzenie, przedmiot, datę lub miejsce, o których mowa w art. 2 pkt 3”, czyli do osób i organizacji wskazanych w definicjach, odpowiednio: „patrona” i „patronatu”, „stosuje się odpowiednio przepisy art. 3, art. 4 pkt 2 i 3 oraz art. 5”, czyli ustanowione tam zakazy, na czele z zakazem usuwania takich pomników, chyba że spełni się którąś z omówionych wyżej przesłanek. Zasadniczy problem regulacji dotyczącej pomników polega na tym, że o ile w przypadku „obiektów przestrzeni publicznej” wskazano, że są nimi jedynie obiekty w gestii samorządów, o tyle w przypadku „pomników” brak jest takiego wskazania. Wprawdzie w definicji „pomnika” mowa jest o obiektach „znajdujących się na nieruchomości stanowiącej własność lub będącej w posiadaniu jednostki samorządu terytorialnego, związku jednostek samorządu terytorialnego lub związku metropolitarnego.”, jednak dotyczy ono wyłącznie kategorii obiektów, o których ustawowa definicja mówi, że są one „również” „pomnikami”. Natomiast w odniesieniu do „pomników” w sensie ścisłym (i potocznym zarazem), czyli figuratywne przedstawienia ludzi lub rzeczy, w Lex Rondo nie wskazano, że ma ona zastosowanie jedynie do obiektów posadowionych na gruncie samorządowym. W art. 1 określającym zakres stosowania ustawy również próżno szukać wskazania, że ustawę stosuje się jedynie do terenów we władaniu samorządów. Wydaje się zatem, że – w świetle literalnego brzmienia Lex Rondo – zakaz usuwania pomników ma zastosowanie także do gruntów prywatnych oraz do gruntów Skarbu Państwa (do którego notabene regulacja dotyczące zmiany nazw „obiektów przestrzeni publicznej” nie ma zastosowania). Zważywszy przy tym, że Lex Rondo nie zawiera zastrzeżenia, iż zakaz usuwania dotyczy wyłącznie pomników postawionych legalnie, a jednocześnie, że jest ona regulacją późniejsza niż Prawo budowlane, przyjąć trzeba, iż również pomniki stanowiące samowolę budowlaną podlegają lexrondowskiej ochronie przed usunięciem. Taka regulacja stwarza ogromną przestrzeń dla twórczego blokowania projektów inwestycyjnych. Wystarczy bowiem pod osłoną nocy postawić na gruncie budowlanym pomnik osoby chronionej przez ustawę, a właściciel będzie się mógł pożegnać z planami zabudowy. Dla zapewnienia odpowiedniej skuteczności takiej „pomnikowej blokady” inwestycji należy jedynie zadbać o właściwą wymowę i odpowiednie gabaryty pomnika. Godna polecenia byłaby na przykład pomnik kremówki w ostrych granicach działki (o ile tylko teren budowy ma prostokątny kształt), ze stosowną tablicą podkreślającą, że kremówka jest stanowi „przedmiot (…) symbolicznie związany z działalnością” „osoby ogłoszonej świętą (…) przez Kościół Katolicki.”, czyli z Janem Pawłem II. Przy odrobinie operatywności po zablokowaniu inwestycji będzie można jeszcze sprzedać powierzchnię reklamową na pomniku jakieś ciastkarni. Oczywiście, powyższa wizja jest zgodna jedynie z literalnym brzmieniem Lex Rondo. Sądy administracyjne – jak często w ostatnich czasach – będą ją pewnie wykładać funkcjonalnie, prokonstytucyjnie, a zarazem rozsądnie (na ile to możliwe) i ograniczą nienaruszalność pomników jedynie do tych, które stoją na terenach komunalnych i nie stanowią samowoli budowlanej. Nie zmienia to jednak faktu, że Lex Rondo pozostaje przykładem legislacji skandalicznej nie tylko z punktu widzenia celów i skutków ustawy (nad którymi spuszczono tu zasłonę miłosierdzia), ale także w zakresie techniki legislacyjnej. Zatem jej twórcy niewątpliwie zasłużyli na nieusuwalny pomnik na środku Ronda Dmowskiego, najlepiej zintegrowany z torowiskiem tramwajowym.
Z którego pasa na rondzie? Najwięcej problemów na rondzie sprawia kierowcom korzystanie z pasów ruchu. Skala zjawiska jest tak duża, że wielu zarządców dróg, z obawy o bezpieczeństwo kierowców, decyduje się wyłączyć z ruchu wewnętrzny pas ronda. Notorycznie zdarza się bowiem, że kierowcy poruszający się po nim, podczas próby zjazdu ze skrzyżowania, wymuszają pierwszeństwo na kierujących jadących pasem zewnętrznym. Ogólne zasady korzystania z pasów ruchu w sytuacji, gdy nie wyznaczają ich znaki poziome (tak dzieje się na rondach turbinowych), są następujące: jeśli jedziesz prosto lub skręcasz w prawo, zajmij pas skrajny prawy. Dzięki temu unikniesz konieczności przecinania innych pasów ruchu. Jeśli jednak postanowisz pojechać w prawo lub na wprost z pasa innego niż prawy, przed zjazdem masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na pasie ruchu, na który zamierzasz wjechać oraz tym, które zamierzają wjechać na ten pas z prawej strony. Korzystanie z pasów ruchu na rondzie najłatwiej wyobrazić sobie "prostując" je do prostego odcinka drogi. Jeśli jedziesz wielopasmową drogą i zamierzasz skręcić w prawo, to nie zrobisz tego z lewego pasa. Wcześniej, po zasygnalizowaniu zamiaru wykonania manewru, zjedziesz na prawy pas, a następnie skręcisz. Dokładnie tak samo powinieneś zrobić na rondzie – jeśli jedziesz wewnętrznym ("lewym") pasem, to aby zjechać z ronda ("skręcić w prawo"), powinieneś zjechać na zewnętrzny ("prawy") pas, sygnalizując ten manewr i ustępując pierwszeństwa pojazdom, które się na nim znajdują.
jest nim także rondo